Duma i tyle. O więcej nie prosiliśmy.
Mamy wszystko o czym marzyliśmy.
Restaurację pełną Gości, oddanych, dobrych, wierzących w kuchnię i piękny design. Nigdy nas nie zawiedliście, nawet w najtrudniejszych momentach mogliśmy na Was liczyć. Pewnie dlatego, że my staraliśmy się przez te wszystkie lata nie zawieść Was 
Werdykt poznaliśmy dziś. Jesteśmy wreszcie w rodzinie MICHELIN Guide
Musimy Wam się jednak do czegoś przyznać. Mieliśmy obawy.
Związane z obecnością we Wrocławiu czerwonego przewodnika @michelinguide
I choć oceny, które wystawiają nam Państwo, każdego dnia na serwisie, tak licznie nas odwiedzając są dla nas o niebo ważniejsze, to jednak znalezienie się w czerwonym przewodniku to przecież spełnienie marzeń i ambicji Szefów Kuchni, restauratorów i właściwie wszystkich osób pracujących w branży Gastro.
Chcieliśmy tego bardzo. Wierzyliśmy i marzyliśmy.
Nasze obawy wynikały z wielkości i paradoksalnie popularności naszej restauracji. Musicie Państwo przyznać, znacznie łatwiej jest zachować jakość i poziom wydawanych dań w małej, butikowej restauracji, w której jest 30 nakryć niż w dużym, prężnie działającym miejscu.
W @lamaddalena.wroclaw potrafimy w 5 godzin, od 17:00 do 22:00 wydać… 900 talerzy. Starannie przygotowanych, gdzie prezentacja dania ma takie samo znaczenie jak jego smak… a smak jest przecież najistotniejszy.
900 talerzy w ciągu 5 godzin serwisu daje 180 talerzy na godzinę, czyli 3 talerze na minutę
Nie byłoby tego sukcesu gdy nie Szef Kuchni, @kaszubski_pawel i jego zespół na kuchni.
Paweł poza tym, że ma ogromne umiejętności techniczne w łączeniu smaków na talerzu to jeszcze większe posiada w organizacji i planowaniu pracy kuchni. Ta bowiem praktycznie nie śpi. I choć otwieramy w tygodniu o 17:00 to pierwsi kucharze przychodzą do pracy już przed 6:00 rano.
Ostatni długo po zamknięciu restauracji. Dodatkowo przygotowujemy wszystko na miejscu, nie używamy żadnych półproduktów, nie ma dla nas dróg na skróty.
Wszystko musi być jak w szwajcarskim zegarku.
Szef, zadanie wykonane